Śp. Wojciech Świderski – wspomnienie
12 sierpnia 2024 w Brwinowie pożegnaliśmy śp. Wojciecha Świderskiego – byłego prezesa firmy Farmina s.a. Uczestniczyłam w tej uroczystości, jako jedna z kilkuset osób, które przyszły pożegnać męża, ojca, dziadka, szefa, przyjaciela i partnera w biznesie.
Wojciech Świderski urodził się w Londynie 4 grudnia 1951 r. Był synem ocalałych z II wojny światowej Bolesława i Wandy, najmłodszy z trójki rodzeństwa. Wychowywał się w wierze katolickiej i mówił płynnie po polsku i angielsku. Będąc nastolatkiem pomagał ojcu w prowadzeniu księgarni. Gruntownie poznał historię i kulturę polską i był nimi zafascynowany. To zainspirowało go do podjęcia studiów na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończył socjologię. Również w Polsce poznał swoją przyszłą żonę, która była nie tylko towarzyszką życia, ale i partnerem w interesach. Po koniec lat siedemdziesiątych rozpoczął swoją karierę zawodową. W 1996 roku zakupił Farminę; małą firmę, z potrzebą modernizacji i wizji, i przekształcił ją w przedsiębiorstwo z ponad trzystoma pracownikami w wielu lokalizacjach, jednocześnie w Polsce - Apipol Farma i Avena, a także rozszerzając się o Spreewaelder w Niemczech. Dzisiaj, dzięki Wojciechowi Świderskiemu Farmina jest marką znaną w Polsce i za granicą. Z racji prowadzonych interesów w kolejnych latach oscylował między dwoma ukochanymi domami w Londynie i Krakowie.
Wojciech Świderski był też miłośnikiem i mecenasem kultury i sztuki. Bliska jego sercu była żywa szopka w Krakowie organizowana przez franciszkanów, której przez wiele lat był sponsorem. Później zaczął wspierać Młodzieżowe Dom Kultury w Krakowie, zachęcając utalentowaną polską młodzież do rozwijania swoich umiejętności w tańcu, śpiewie i literaturze.
Był też wielkim przyjacielem farmaceutów. Współpracował z wieloma izbami aptekarskimi w tym naszą – krakowską. Bardzo dużą wagę przykładał do organizowania szkoleń i poszerzania wiedzy przez farmaceutów. Farmina była obecna na spotkaniach kwartalnych kierowników aptek, konferencjach naukowych, na szkoleniach webinarowych on-line i portalu e-dukacja. Cenił wiedzę farmaceutów zatrudniając ich w swojej firmie. Zawsze też mogliśmy liczyć na Jego wsparcie w wydarzeniach sportowych, integracyjnych i kulturalnych organizowanych przez Izbę. Przez kilka ostatnich lat był złotym sponsorem Koncertów Noworocznych Aptekarzy w Krakowie. Wspierał też młodych pracowników nauki Wydziału Farmaceutycznego CM UJ umożliwiając im udział w międzynarodowych konferencjach.
Jego urok, charakter, humor i przywództwo zjednywał mu ludzi. W opinii znajomych i rodziny nie bał się ciężkiej pracy, poświęceń ani wyboistej drogi. Wyznawał zasadę, że „biznes robi się między ludźmi, a nie firmami”. Nie bał się wyrażać własnych opinii i podejmować decyzji, które uważał za słuszne, niezależnie od innych poglądów. Dla niego, niemożliwe zadania stawały się możliwe. Był niezwykły i pełen pozytywnej energii, którą zachował mimo postępującej choroby. Dla pracowników był nie tylko cenionym i lubianym pracodawcą, ale ich mentorem, także w życiu codziennym.
Mimo licznych zajęć związanych z prowadzeniem biznesu zawsze znajdował czas dla rodziny. Był bardzo dumny ze swoich dzieci i wnuków. Lubił tradycje rodzinne, szczególnie świąteczne. Jego pasją były podróże odbywane z żoną i dziećmi.
Zmarł 29 czerwca 2024 r.
Odszedł od nas nie tylko doskonały przedsiębiorca, menedżer, innowator i wizjoner, ale wspaniały człowiek.
Cześć Jego pamięci.
mgr farm. Elżbieta Rząsa-Duran